DOBROĆ OWOCEM DUCHA ŚWIĘTEGO

1. Wprowadzenie

Dobroć jest owocem Ducha Świętego a nie naszych ludzkich wysiłków. Pochodzi ona z modlitwy, otwartości naszego serca i pokornego przyjęcia Boga, aby służyć innym. Dobroć zatem wynika z mojego zjednoczenia z Bogiem. Jest gotowością „do wszelkiego dobrego czynu” (Tt 3,1). To nie tylko czynienie dobrych uczynków.

To także dostrzeganie w drugim człowieku dobra, nawet wtedy, gdy wszystko mówi mi: „znienawidź go!”. Dobroć płynąca z serca jest wyczuwalna przez innych, tworzy wokół nas atmosferę dobroci, która przyciąga i daje radość tym, którzy nas spotykają. Nieustannie trzeba nam się w niej ćwiczyć, to znaczy być dobrym dla innych, ale i przyjmować z wdzięcznością dobro od drugiego człowieka.

Rodzice w swojej wielkiej dobroci chcą widzieć praktykowanie wiary przez swoje dzieci także już dorosłe. Nie brakuje jednak sytuacji, kiedy rodzice szczerze religijni, oddani Bogu i wierze dostrzegają u swoich dzieci lekceważenie wiary i przykazań. Wydawać by się mogło, że dołożyli starań, by nauczyć swoje dzieci, jak kochać Boga i ludzi.

Pragnęli zawsze, by ich dzieci a potem wnuki były przywiązane do wiary. A okazało się jednak, że w ich życiu dorosłym wszystko jest inaczej. Pozostaje smutna radość z tego, że jeszcze tolerują wiarę i przekonania rodziców, bo są i tacy, którzy z nich kpią, czy prześladują ich przejawy religijne.

2. Dobroć – owoc Ducha Świętego w ujęciu biblijnym

Pan Bóg, jak czytamy w Piśmie Świętym uczynił wszystko dobre. W Księdze Rodzaju, każdy dzień stworzenia , kończy się stwierdzeniem: I widział Bóg, że to co stworzył było dobre. Dobroć wyraża się przede wszystkim w czynieniu dobra.

W Ewangelii o bogatym młodzieńcu Jezus mówi, że tylko Bóg jest dobry. A zatem Dobry to wręcz imię własne Boga (Mt 19,17). Dobroć Boga najgłębiej uosabia sam Jezus. Jego dobre czyny pochodzą od Ojca (J 10,32); podobnie jak Stworzyciel, On dobrze czynił wszystko i przeszedł przez ziemię czyniąc dobrze. W Liście św. Pawła do Galatów (5,22) dobroć określona jest greckim słowem agathosyne. Tak rozumiana dobroć jest efektem czynienia kogoś dobrym. Dobroć jest owocem Ducha Świętego.

W tej perspektywie czynienie dobra i dobroć ma być wewnętrzną postawą chrześcijanina. Ta zasada wprowadza nowy ład moralny. W biblijnych zachętach: w czynieniu dobrze nie ustawajmy, czyńmy dobrze wszystkim (Ga 6,9) odnajdujemy ukierunkowanie na  każdego człowieka, a nie tylko swoich braci. Dobre czyny chrześcijan są udziałem w dobroci Boga, prowadzą do Boga i do życia wiecznego. Uczeń Chrystusa jest „człowiekiem dobrym, pełnym Ducha Świętego i wiary”(Dz 11,24) . Nasze świadectwo dobroci i miłosierdzia ma innych pociągać do wiary.

3. Dobroć – owoc Ducha Święto jako łaska Boża

Dobroć jest radością dawania. Gdy służymy naszym bliźnim, dajemy im siebie, niczego w zamian nie pragnąc, wtedy powstaje i rozlewa się dobro. Dobroć jest życzliwością wobec innych, dawaniem ludziom tego, czego im brak. Może to być pociecha, dobre słowo, gest lub działanie. Św. Paweł zachęca, abyśmy zło dobrem zwyciężali (por. Rz 12,21). Jest to swego rodzaju Boży program na życie wśród świata, który niestety jest często zły i pociągający w niewłaściwym kierunku wielu ludzi. W dzisiejszym świecie dobroć jako łaska nie jest nazbyt ceniony, a ma ona większe znaczenie, niż by się nam to wydawało.

Dobroć wpisuje się w nasz przekaz wiary, który jest bardzo ważny. Wymaga od rodziców naprawdę poważnych i czytelnych deklaracji i działań. Jako rodzice musimy mieć bardzo wiele ufności, że jeśli wiara jest przez nas przekazywana, to coś z niej w dziecku zostaje, ale jednocześnie nie wolno zapominać, że na pewnym etapie swego życia, każdy człowiek wiarę wybiera indywidualnie i że jest ona łaską. W sytuacjach buntu, wielu rodziców nie ustaje w modlitwie i naleganiach. Nieraz próbują przekonać do wiary płaczem lub szantażem. Używanie Pana Boga jako straszaka, albo dozorcy wyrządza dziecku ogromną krzywdę. To też jeden z powodów, dla których młody człowiek odchodzi od wiary. I zanim odkryje, że Pan Bóg jest Miłością, może się bardzo pokaleczyć. Rodzice często są przekonani, że czynią to z troski o przyszłość swoich dzieci. Pragną by ich dzieci były kiedyś przykładem wiary.

Jednak groźbami i emocjonalnym szantażem można osiągnąć jedynie posłuszeństwo, ale takie metody nigdy nie doprowadzą do pogłębienia więzi z rodzicami, a tym bardziej z Bogiem. Trzeba mieć świadomość, że wielu rzeczy nie da się nadrobić. Tego, co można było jeszcze zrobić z dziesięciolatkiem, nie można nadrobić z dwudziestolatkiem… Pozostaje wtedy ufna modlitwa za dorosłe dziecko i budowanie z nim dojrzałej relacji. W ten sposób możemy się przyczynić do dobrej więzi dzieci z Panem Bogiem.      

4. Dobroć – owoc Ducha Świętego w działaniu

Wielu rodziców dorosłych już dzieci pyta wprost, jak należy postępować, kiedy ich „pociechy”, a nawet wnuki odchodzą od wiary albo żyją wbrew jakiejkolwiek chrześcijańskiej moralności? Są to niezwykle trudne pytania, na które nie ma pewnej recepty. Jedno jest pewne: trzeba „widzieć” swoje dzieci, mieć z nimi kontakt, rozmawiać z nimi. Trzeba je wychowywać, a nie czekać, aż zrobi to za nas ktoś inny, bo na pewno ktoś to zrobi, ale nie tak jak byśmy tego oczekiwali. Kiedy widzimy, że nasze dorastające dzieci zaczynają przeżywać kryzys wiary czy wartości, nie wolno ich zostawiać samych. Trzeba z nimi być.

Już w wieku szkolnym, młodzież w pewnym momencie mówi: „nie będę chodzić do szkoły”. Co wówczas odpowiadamy? Jeśli nie będziesz chodzić do szkoły, to będziesz rowy kopać… Tymczasem należałoby postawić pytanie „dlaczego?” W ten sposób rodzice gotowi do rozmowy z własnym dzieckiem dowiedzieliby się, że powód ich niechęci leży w przeżywaniu jakiegoś problemu z nauczycielem lub rówieśnikami. Z niechęcią chodzenia do kościoła bywa podobnie. Jeśli dziecko mówi, że nie będzie chodzić do kościoła to może oznaczać, że ma jakiś problem. Oczywiście może też przeżywać kryzys wiary. W tych sytuacjach ważna jest obecność rodziców. Kiedy rodzice „są” ze swoimi dziećmi, rozumieją się wzajemnie, mają autorytet, wówczas będą w stanie odpowiednio poradzić swojemu dziecku, gdzie szukać odpowiedzi na ich pytania. Sami nie muszą być ekspertami. Wystarczy, że będą rodzicami obecnymi w ich życiu.

Dobrze jest pamiętać o słowach św. Franciszka Salezego, który radził działać fortiter in re, sed suaviter in modo, co można tłumaczyć: działać zdecydowanie, lecz delikatnie… I nie traćmy ducha. Nawet jeżeli nasze dobre chęci spotkają się z odrzuceniem, złością, lekceważeniem, nie poddawajmy się. Potężnym orężem jest miłość, jeszcze potężniejszym modlitwa. Historia zna wiele przykładów, nawet wielkich świętych, których rodzice zwyciężyli „zza grobu”’. Umarli, nie widząc nawrócenia swoich dzieci, ale wiele lat po ich śmierci, nawet kiedy te dzieci osiągnęły dno grzechu, z głębokości swojego upadku wspominali modlitwy i prośby swoich rodziców, wówczas w ich życiu następowała przemiana.

5. Świadectwo

Pewien mężczyzna wspomina: świadectwem wiary dla mnie są przede wszystkim moi  rodzice. Często zdarzało się, że gdy niespodziewanie wszedłem do ich pokoju, zastawałem ich klęczących naprzeciwko siebie, z otwartymi, dwoma egzemplarzami Pisma Świętego, modlących się. Wiem, że ich praca nad sobą, umiejętność przyznawania się do błędów, pokornego przepraszania, nawet własnych dzieci, przebaczania błędów i niedociągnięć sobie nawzajem i nam, są wynikiem patrzenia na swoje życie przez pryzmat Słowa Bożego. Nawet prosta modlitwa przed posiłkami,  przypominała mi cały czas o istnieniu Boga. Jego uczestnictwo w życiu każdego z nas było oczywiste i nieprzerwane. Dla mnie czymś naturalnym jest świadomość, że Bóg chce być Gospodarzem mojego życia, i że należy Go do niego nieustannie zapraszać nawet w najzwyklejszych sytuacjach życia domowego. 

6. Dialog rodziny wokół tematu - Czym według nas jest dobroć?

  • Czy dostrzegamy dobro w dbaniu o praktyki religijne przez nas samych i nasze dzieci?
  • W jaki sposób reagujemy na przejawy kryzysu wiary wśród naszych bliskich?
  • W jaki sposób jesteśmy obecni w życiu i troskach naszych dzieci i bliskich?
  • Jak dbamy o życie sakramentalne swoje i naszych dzieci?

Materiały do pogłębienia tematu

  • Adhortacja Apostolska Jana Pawła II: Familiaris consortio (nr 36,58,60, 64).

8. Świadek wiary

Adam Chmielowski urodził się 20 sierpnia 1845 r. w Igołomii pod Krakowem w rodzinie ziemiańskiej. Bardzo wcześnie został osierocony i jego wychowaniem oraz kształceniem zajęła się rodzina. Był artystą malarzem, przed którym otworem stała kariera artystyczna. Wrażliwość na nędzę człowieka, zwłaszcza na brak Boga, doprowadziła go do odkrycia Bożego piękna, które przywraca godność grzesznikowi. Jego zdaniem to Bóg jest najdoskonalszym Artystą; On stwarza z niczego. Adam, przeżywając głębokie nawrócenie, stał się świadkiem Chrystusa. Wielu artystów go nie rozumiało. Brat Albert swoją postawą przypominał proste słowa, że w życiu trzeba być dobrym jak chleb.

9. Modlitwa

Modlitwa św. Katarzyny ze Sieny

O Duchu Święty, przyjdź do mego serca. O Boże żywy, mocą swoją świętą pociągnij me serce ku sobie. Racz mi udzielić daru roztropnej miłości razem ze świętą bojaźnią. Zachowaj mnie od wszelkiej złej myśli. Niech miłość Twoja będzie mi żarem i światłem, ażeby każdy ciężar stał mi się lekkim  ciężarem. Święty mój Ojcze i słodki mój Panie! Wspomóż mnie w każdej Twej służbie. Daj mi miłość Twoją. Amen.