Rozdział II: Wielka tajemnica wiary

1. Wprowadzenie 

Większość z nas uczestniczy we Mszy św. co niedziela, często od wczesnego dzieciństwa. Na początku nie przywiązywaliśmy większej wagi do tego, co się podczas niej działo na ołtarzu i wokół nas. Z czasem nasze uczestnictwo w sprawowaniu Eucharystii stało się bardziej świadome. Zdarza się jednak, że jako dorośli ludzie popadamy w rutynę i nie zastanawiamy się już nad tym, czym w swej istocie jest Msza św. Uczestnictwo w Eucharystii powinno być dla każdego z nas czymś najważniejszym. 

Przypominał o tym nieustannie św. Jan Paweł II. Wielu wierzących nie doświadcza jednak wyraźnego wpływu coniedzielnej Eucharystii na swoje życie. Cóż dopiero mówić o tych, którzy bywają na niej tylko od czasu do czasu. Jak spotkać Boga w liturgii? Recepta jest prosta: Aktywnie w niej uczestnicząc. 

Z początku może się wydawać, że nic się w nas nie dzieje, nie zmienia na lepsze. Będzie nam trudno podczas Mszy św. przestać myśleć o tym, co mamy zrobić po przyjściu do domu. Jednak nawet wtedy, gdy z liturgii nie wiele zrozumiemy, Bóg i tak będzie w nas działał. 

2. Tajemnica wiary w ujęciu biblijnym 

Oto wielka tajemnica wiary. Co nią jest? To, co przed chwilą wydarzyło się na ołtarzu. Chleb zamienił się w Ciało Chrystusa, wino w Jego Krew. Uczestniczący w Eucharystii mają niesamowitą możliwość nie tylko wspominania, ale przede wszystkim uczestniczenia w tym, co wydarzyło się dwa tysiące lat temu w Wieczerniku.

Bo Ciało i Krew Chrystusa na ołtarzu są w tym momencie jak najbardziej realne. Jeśli jednak pamięta się o tym, że Uczta w noc rzed męką Jezusa była zapowiedzią tego, co miało się wydarzyć – wydania za nas Jego Ciała i przelania Krwi, wtedy obrzęd Mszy nabiera szerszego wymiaru: staje się uobecnieniem męki i śmierci Chrystusa. Stajemy pod Krzyżem, by z Krzyża czerpać pokarm duchowy oraz napój. Byśmy spożywając Go mieli życie wieczne.

Tajemnica ma to do siebie, że – po pierwsze – nie możemy jej odkryć, nie możemy dojść do niej naszym rozumem i – po drugie – nie możemy jej przeniknąć i w pełni pojąć naszym intelektem. Każdą tajemnicę wiary otrzymujemy od Boga. Tajemnica zawiera w sobie również pewien odcień lęku. Izraelici pod Synajem poprosili pewnego razu Mojżesza o możliwość ujrzenia Boga. Uzyskali odpowiedź, że będą mogli zobaczyć Go tak, jakby z tyłu, z dystansu.

Bóg przechodził w ogromnym wichrze druzgocącym skały, w ogniu i w trzęsieniu ziemi. Lud był przerażony i prosił, aby Bóg nie ukazywał się im, a przecież zobaczyli tylko maleńką manifestację Stwórcy, który jest tajemnicą sam w sobie. Raz przychodzi w straszliwych zjawiskach przyrodniczych, innym razem, jak do proroka Eliasza, w lekkim powiewie wiatru, a jeszcze innym razem przychodzi w kawałku chleba i w odrobinie wina.

To jest tajemnica Boga. Bo jak to możliwe, że Ten, który cały Wszechświat - galaktyki, gwiazdy i planety trzyma na swej dłoni, przychodzi na ołtarz w kościele i zmienia chleb w swoje Ciało a wino w swoją Krew. Po ludzku jest to coś niepojętego i niemożliwego – jest to ciągle wielka tajemnica wiary.

3. Msza św. jako ofiara

Pan Jezus rozpoczął składanie swojej ofiary podczas Ostatniej Wieczerzy, a dopełnił ją na Krzyżu. Ofiara ta została przyjęta przez Ojca, a Jezus, zmartwychwstały i uwielbiony, zasiadł po Jego prawicy. Msza św. jest ofiarą, ponieważ w niej uobecnia się ofiara Krzyża. Ofiara Chrystusa nie skończyła się, jest uobecniana w każdej Mszy św. 

Mówimy, że Msza św. jest ofiarą Chrystusa, ale też i Jego Kościoła, ponieważ Pan ją przekazał Kościołowi — swojej Oblubienicy (KL 47). W modlitwach eucharystycznych podkreśla się tę prawdę, w modlitwie ofiarowania, kiedy prosimy, aby Bóg przyjął nasz dar, czyli ofiarę Kościoła: „Wejrzyj, prosimy, na dar Twojego Kościoła i przyjmij Ofiarę, przez którą nas pojednałeś ze sobą”.

Kościołem jesteśmy my wszyscy ochrzczeni. Stąd też Msza św. jest naszą ofiarą: moją kapłana i całego zgromadzenia. Słyszymy podczas obrzędów przygotowania darów: „Módlcie się, aby moją i waszą ofiarę przyjął Bóg Ojciec wszechmogący”. Powinniśmy więc dołączać do eucharystycznej ofiary siebie samych, trud przyjścia do kościoła, nasze dobre czyny, słowa, radości i smutki, samotność, wszystko to, co nazywamy naszym losem, co wpisuje się w nasz krzyż. 

4. Msza św. jako uczta

Kiedy Jezus zapowiada po raz pierwszy, że stanie się pokarmem, Jego słuchacze są zaskoczeni i zdezorientowani, co zmusza Mistrza do podkreślenia obiektywnej prawdy zawartej w Jego słowach: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie» (J 6, 53).

Nie chodzi tu o pokarm w sensie metaforycznym: «Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem» (J 6, 55). Zawsze bowiem obecna jest w człowieku pokusa, by zredukować Eucharystię do ludzkich wymiarów, podczas gdy w rzeczywistości to on jest zaproszony, by otworzyć się na wymiar Tajemnicy.

„Eucharystia jest zbyt wielkim darem, ażeby można było tolerować dwuznaczności i umniejszenia”. Nie ulega wątpliwości, że najbardziej oczywistym wymiarem Eucharystii jest uczta. Eucharystia narodziła się w wieczór Wielkiego Czwartku w kontekście wieczerzy paschalnej.

Dlatego w jej strukturę wpisany jest sens uczty: „Bierzcie i jedzcie… Następnie wziął kielich i… dał im mówiąc: Pijcie z niego wszyscy…” Tak wchodzimy w komunię, czyli największą, dostępną człowiekowi wspólnotę z Bogiem, która buduje naszą z Nim jedność. Wymiar uczty, chociaż Eucharystia nie wygląda tak jak wystawne przyjęcia, które organizujemy dla bliskich i przyjaciół, sprawia, że buduje ona także wspólnotę z braćmi i siostrami.

5. Msza św. jako dziękczynienie

Sowo Eucharystia oznacza dziękczynienie. Eucharystia jest więc modlitwą wyrażającą wdzięczność poprzez którą chrześcijanin włącza się w wielkie dziękczynienie zanoszone przez Jezusa Chrystusa Bogu Ojcu. Dziękujemy przede wszystkim za odwieczną miłość Boga do człowieka, za dzieło stworzenia oraz za wszystko, co Bóg zdziałał w całej historii zbawienia i w naszej osobistej historii.

Dziękujemy także za ofiarowaną nam obietnicę Jego obecności „po wszystkie dni, aż do skończenia świata”. Uczestnicząc w Eucharystii uczymy się postawy wdzięczności Bogu i ludziom za to wszystko, kim jesteśmy i co posiadamy.

6. Świadectwo

Świadectwo rodziny Osiatyńskich:

Sposób świętowania i przeżywania niedzieli zmieniał się. Był inny kiedy byliśmy młodym małżeństwem, inny jest teraz, gdy mamy dzieci, ale zawsze w centrum tego świętowania była Msza św. Wierzymy, że jest to miejsce, gdzie możemy usłyszeć Słowo Boga. Możemy usłyszeć jaki jest plan dla nas samych i jaki jest plan dla naszej rodziny.

Mamy taki zwyczaj, że rozmawiamy z dziećmi o czytanej Ewangelii, o wzbudzeniu konkretnej intencji, w której ofiarujemy naszą obecność. Żeby to było bardzo konkretne, a nie było przestane w przedsionku. Eucharystia niesie ze sobą konkretną łaskę i my idziemy w niedzielę do kościoła, aby tej łaski otrzymać jak najwięcej, bo jej potrzebujemy na przeżycie kolejnych 6 dni. Bez tej łaski nie wyobrażamy sobie, jak moglibyśmy być w jedności, żebyśmy mogli być z Bogiem, ze sobą i z ludźmi.

7. Dialog rodzinny wokół tematu

  • Czy Msza św. jest dla nas przeżywaniem męki, śmierci i Zmartwychwstania Pana Jezusa?
  • Jakie dobro rodzi się z pełnego uczestniczenia we Mszy św.?
  • Na czym polega nasze przygotowanie do Mszy św.?
  • Jaką wartość dla nas posiada modlitwa we wspólnocie eucharystycznej?
  • O jakim wiecznym spotkaniu przypomina nam każda Msza św.?

8. Wskazania

Wielu z nas mówi: Idę do kościoła, zapominając, że kościół to nie tylko budynek, w którym gromadzą się wierni. Wybierając się na Mszę św. idziemy do żywej wspólnoty ludzi zjednoczonych w Chrystusie z Bogiem i z sobą nawzajem. „Bo gdzie są dwaj, albo trzej zebrani w imię moje – powiedział Jezus – tam jestem pośród nich” (Mt 18, 20). Dlatego właśnie Kościół to wspólnota wyjątkowa. 

Znaczna część trudności w rozumieniu i przeżywaniu Mszy św. wynika z tego, że wpada się na nią w ostatniej chwili albo nawet się spóźnia. To poczucie pośpiechu z jakim przychodzimy do kościoła nie opuszcza nas potem przez całą Mszę św. Jeżeli nie znajdujemy czasu na wyciszenie się, chwilę skupienia i zadumy przed Mszą św., to naprawdę trudno o skupienie podczas słuchania Słowa Bożego. Dlatego dobrze jest przyjść do kościoła nieco wcześniej, pomodlić się o dobre przeżycie Eucharystii, wzbudzić w sobie intencję w jakiej pragnie się ofiarować Bogu tę liturgię. 

9. Świadek wiary

O. Pio, czyli Francesco Forgione: ur. 25 maja 1887 r. w Pietrelcina, w południowych Włoszech, w rodzinie wielodzietnej. Został zakonnym bratem Pio z Pietrelciny. 27 stycznia 1907 r. złożył wieczyste śluby zakonne, a w 1903 r. śluby kapłańskie. Od lipca 1916 r. o. Pio przebywał w klasztorze w San Giovanni Rotondo, aż do śmierci.

Od 1918 r. został naznaczony stygmatami. Ceniony spowiednik i ojciec duchowy. Zmarł 23 września 1968 roku, w wieku 81 lat. O Mszy św. mówił: „Każda Msza św., w której dobrze i pobożnie się uczestniczy, jest przyczyną cudownych działań w naszej duszy, obfitych łask duchowych i materialnych, których my sami nawet nie znamy. Dla osiągnięcia takiego celu nie marnuj bezowocnie twego skarbu, ale go wykorzystaj. Wyjdź z domu i uczestnicz we Mszy św. Świat mógłby istnieć nawet bez słońca, ale nie może istnieć bez Mszy św.”

10. Modlitwa

Oto Twoje Życie uobecnia się podczas każdej Mszy św., dokonuje się
Ofiara Twojego Życia, jak wielka to łaska niepojęta dla mojego umysłu,
ale ja wierzę, że Ty Panie Jezu za chwilę przyjdziesz do mnie, aby nakarmić
mnie Swoim Ciałem i obdarować pełnią Swoich łask. Amen.

Wizyt:

DziśDziś292
TydzieńTydzień1367
OgółemOgółem873065